OGÓLNOPOLSKI ZWIĄZEK ZAWODOWY GEODETÓW

OZZG jedyny ustawowy przedstawiciel zawodu geodety

Komisja Nadzwyczajna do spraw deregulacji

Mecenas Paweł Wołoch i mierniczowie Jacek Panchyrz, Marcin Kostrzewski

13 października br. nasi przedstawiciele Jacek Panchyrz oraz Marcin Kostrzewski jako goście, na zaproszenie Przewodniczącego Komisji Bartłomieja Wróblewskiego, wzięli udział w posiedzeniu Komisji, która obradowała w sali kolumnowej im. Kazimierza Pużaka (bud. C-D) Sejmu.

W naszym imieniu wystąpił Marcin Kostrzewski z Jeleniej Góry, który przedstawił śmiałą tezę ograniczenia działania administracji geodezyjnej w pracach inwestycyjnych i budowlanych ponieważ przez inne zawody, służby budowlane i inwestycyjne jesteśmy określani jako „hamulcowi procesu inwestycyjnego”.

Po krótce Marcin Kostrzewski przybliżył poszczególne precedensy, niekiedy rozbudowane do absurdu i takiej postaci jakie nie występują w innych dziedzinach, a przedłużające czas przygotowania inwestycji, jak i samą inwestycję, co najmniej o 30% w zamian nie oferujące żadnych wartości dodanych. Zgłosił Przewodniczącemu, że my 

„mamy gotowe rozwiązania i gotowe propozycje, które mogą usprawnić te procesy z wielu miesięcy a nawet lat do kilku dni. Te rozwiązania były już stosowane, i być może niepotrzebnie zostały skomplikowane.”

Precedensem nie występującym nawet w przedsiębiorczości reglamentowanej a występujący w działalności geodezyjnej, to zakaz wykonywania usług geodezyjnych bez zgłaszania za każdym razem jego zamiaru rozpoczęcia, do powiatowego ośrodków dokumentacji geodezyjnej i kartograficznej. Nie dokonanie zgłoszenia jest zagrożone karą grzywny. Ten precedens występujący w geodezji od 1952 r. czyli od dekretu o państwowej służbie geodezyjnej, który w art. 12 nakazywał wszystkim państwowym instytucjom i przedsiębiorstwo przed przystąpieniem do robót geodezyjnych zgłosić je prezydium powiatowych rad narodowych, działa w zasadzie do chwili obecnej.

Rok ubiegły, w „zgłoszeniach” wprowadził dodatkowe irracjonalne obostrzenia. Wprowadził opłaty ryczałtowe od hektarów zgłoszonej pracy, co zwiększyło obciążenia inwestycji z tyt. „geodezji” o co najmniej o 300%. Wprowadzono absurdalny okres legalności „zgłoszenia” do 1 roku, po którym prawo wykonywania zlecenia automatycznie wygasa. A kontynuacja prac jest możliwa tylko po ponownym „zgłoszeniu” i ponownej opłacie.

Marcin Kostrzewski podała konkretny przykład:

„inwestycje celu publicznego jak drogi i autostrady to jest proces złożony i bardzo rzadko udaje się skończyć temat w jeden rok. Więc to jest ograniczanie administracji, samej siebie w tym procesie. Kiedy już podejmiemy tą pracę, po zgłoszeniu wykonujemy swoje czynności i tu przyznaje, że ten proces jest najbardziej sprawny. Komunikacja miedzy inżynierem mierniczym, geodetą a inwestorem to są ich relacje można powiedzieć gospodarcze i wszystko pasuje.”

Ale gorzej jest gdy w procesie uczestniczy administracja. Wtedy racjonalność działania w procesie inwestycyjnym zostaje rozmieniona na szereg pojedynczych działań w związku z nowym obowiązkiem rozdzielenia oraz z uwagi na ograniczenie czasowe do 1 roku. Do tego doliczyć trzeba czas weryfikacji, który w wielu województwach trwa kilka miesięcy. Formalnie się mów o średnim trwaniu weryfikacji 25 dni, ale to tylko urzędnicza średnia… I proszę ocenić cała praca firmy geodezyjnej nad zleceniem trwa tydzień a praca administracji geodezyjnej 2 miesiące. I tyle też inwestor musi czekać na odbiór obiektu budowlanego. Niżej są dowody, że takich zdarzeń są setki jak nie tysiące.

GGK-do-SWINGiK-wz.-z-wystapieniem-OZZG

Dlatego może tylko cieszyć podsumowanie Przewodniczącego Komisji Nadzwyczajnej posła Wróblewski Bartłomiej  (PiS)  który zwrócił się do Marcina Kostrzewskiego:

„Bardzo serdecznie dziękuję z dwóch powodów. Po pierwsze dlatego, że to o czym pan mówi jest cząstką takiego zamierzenia, które jest ważnym elementem „Polskiego Ładu” mianowicie uproszczenie prawa inwestycyjnego, prawa budowlanego, więc jest pan w dobrym miejscu. Także druga korzystna okoliczność jest związana z tym, że wiceministrem odpowiedzialnym za sprawy budownictwa jest pan poseł Piotr Uściński, osoba która myślę jest przekonana do spraw, w ogóle do idei deregulacji. Więc prosiłbym o jak najszybsze złożenie w komisji tych państwa propozycji, które my skierujemy do ministerstwa i postaramy się też przekonać ministerstwo Rozwoju aby jak najszybciej te działania upraszczające, jeśli chodzi o tą część geodezyjną, zostały włączone do tych propozycji rządowych, projektu rządowego upraszczania prawa inwestycyjnego.”